Czasem wyznanie serdeczne zamiera,
I wrzące słowo na ustach ucicha,
I nadaremnie pierś szybciej oddycha:
Nie wyjdzie z serca prośba święta, szczera.
Czasami głowy broni ugiąć pycha:
Choć lawa uczuć łono ci rozpiera,
Duma twą miłość z barw świetnych odziera
I gorycz każe pić z wątpień kielicha.
Wtedy — ach! — człowiek z tęsknoty usycha,
Gaśnie, jak lampa, której brak oliwy...
Potem — ból człeka zmienia w bohatera,
Lub też — przez życie idzie mumia cicha,
Nad którą smutek płaszcz swój rozpościera...
Dziwy się dzieją w ludzki sercu, dziwy!