Polskie zapusty

Autor:

Hałas, tartas po Poznaniu
 Każda chwila wieści sieje,
 Wszyscy mówią o powstaniu,
 A Prusak truchleje.       

Już Umiński uszedł skrycie,
 Wielko-polska młodzież rusza.
 Dzięku Bogu! nowe życie!
 Roztajała dusza!      

Ale dawno już czas było,
 Otrząść z Polski brudy stare:
 Im się o tem ani śniło,
 Lecz przebrali miarę.       

Czuj duch, Niemcze! Bóg z Narodem!
 Niech-no Moskwę uporamy,
 To i tobie mimochodem
 Także łupnia damy!       

I od strony Miłosławia
 Trzech chłopaków nad wieczorem,
 Na konikach się przeprawia
 Do Królestwa borem.       

Pędzą cwałem, co stać koni,
 A w tém nagle od granicy
 Kilkunastu Niemców goni
 Pędem błyskawicy.      

„Halt! halt! Wer da?“ — To my! Wiara!
 „Jedziem hulać na zapusty:
 „Tutaj paszport, drapichrusty!
 „A tu pieczęć stara. —“      

Rzekł — i kulą Niemca gwizdnął,
 Że się pewnie nie wygoił;
 Drugi kilku szablą liznął;
 Trzeci batem skroił.       

„O, Herr Jesu! wielki Boże!“
 „A co szołdry? co niemczury?
 „I Fryc stary nie pomoże,
 „Jak garbujem skóry!      

„Już będziecie teraz znali,
 „Co to polskie są zapusty:
 „Do Berlina, drapichrusty!
 „A my Bracia daléj! —“

Czytaj dalej: Na jesieni - Wincenty Pol