Ach! tak! Błądziłem tu i tam — bez granic
Na oczach ludzi błazna-m grywał rolę,
Myśli-m swe ranił, skarb rzucałem za nic,
Z świeżych miłostek stare-m wskrzeszał bole.
Wiera, na wierność jam patrzał z ukosa,
Lecz nowa młodość przyszła mi przez błędy;
Jam się przekonał, klnę się na niebiosa,
Że twoja miłość i zawsze i wszędy
Jest mi najdroższa... Wszystko to minęło!
Bierz, co nie ginie. Starszego ja druha
Już nie wystawię na próbę! Czcze dzieło!
On — bóg w miłości! Li jego dziś słucha
Serce! Więc tul mnie, ty najdroższe łono,
Skarbie, prócz nieba, najbogatszy pono!
Sonnet CX
Alas! 'tis true, I have gone here and there,
And made my self a motley to the view,
Gored mine own thoughts, sold cheap what is most dear,
Made old offences of affections new;
Most true it is, that I have looked on truth
Askance and strangely; but, by all above,
These blenches gave my heart another youth,
And worse essays proved thee my best of love.
Now all is done, have what shall have no end:
Mine appetite I never more will grind
On newer proof, to try an older friend,
A god in love, to whom I am confined.
Then give me welcome, next my heaven the best,
Even to thy pure and most most loving breast.