Tatry w zimie

Księ­ży­co­we­go świa­tła ma­gne­zjo­we fale
Za­la­ły srebr­ne Ta­try i re­gli kur­ha­ny...
Śni Gie­wont lo­do­wa­ty, gdy­by ol­brzym szkla­ny,
O świa­tów cza­ro­dziej­skich zie­lo­nym krysz­ta­le...

Gdy­by we­lon pa­ję­czy ta­trzań­skiej Go­pla­ny
Skrzą­cych mro­zu krysz­tał­ków stę­ża­łe opa­le
prze­źro­czą mgłą lo­do­wą za­wi­sły omdla­łe
nad srebr­ny­mi wir­cha­mi... Księ­ży­cem za­la­ny,

Świat lo­do­wy lśni, gdy­by baśń kuta w krysz­ta­le,
Nie­prze­bra­ne ko­pal­nie dia­men­tów i ścia­ny
Lśnią­ce sre­bra szcze­re­go, nie łu­pa­ne wca­le

Ki­lo­fa­mi dźwięcz­ny­mi... Świat szro­nem dzierz­ga­ny,
Mie­nią­cy się tę­czo­wo w ma­rze­nia za­pa­le
W lód i krysz­tał za­krze­pły sen srebr­nej Ma­rza­ny...

Czytaj dalej: Księga ubogich - I - Jan Kasprowicz