Świat niesprawiedliwości nie obaczy drugiej -
Jednaką w wojsku polskim za swoje zasługi
Chłopi i cudzoziemcy z szlachtą biorąc płacą,
Dostojeństwem się nad nich szlacheckim bogacą.
Niczemeśmy nie szczodrszy nad to, co najdrożej
I w cenie stara Polska najwyższej położy.
Jeśliż równy żołd z nami równo służąc biorą,
Czemuż to dostojeństwo nad nas mają górą?
Niechżeby już bez żołdu krwią robili na nie!
Taką rzeczą niedługo starej szlachty stanie
(Bodajem był fałszywy mej powieści prorok),
Jeśli ich tak ubędzie jak pod Wiedniem co rok.
A to, co krwią obleje i czołem zapoci
Odwaga przodków naszych, chłopi, kupcy, szkoci,
Których nam niezliczoną przynoszą legendą,
I w senacie, i w dobrach ziemiańskich osiędą.
W lepszym słudzy niż dzieci u tej matki względzie,
Kiedy tych garścią miedzi nieszczęsnej odbędzie,
Za którą by na służbę nie namówił Żyda,
A tamtym do niej klejnot droższy złota przyda.
Przynajmniej niechaj w równi słudzy będą z syny -
Jeśli sługom szlachectwo, to synom daniny.
Powiem gorszą - że wojny nie widząc chłop prosty
Został świeżo szlachcicem i dojdzie starosty.
Moja miła ojczyzno, tym dokończę, skądem
Począł, że którym stoisz, tym zginiesz nierządem.