Gdy jechał Rej do Anglów przez Holendry, z gniewu
Zabieł Polak Holendra i przysądzon drzewu
(Żadnego tamte prawa nie mają respektu);
Widząc go, wyjechawszy rano z Ultrajektu,
Uchyliwszy firanka, wesołą posturą
Rzecze do swych z karety: "Przecie naszy górą!"