Słówkiem się nieuk wyda

Z proszowskiego sejmiku w pilnej jakiejś sprawie
Potrzeba było z królem znosić się w Warszawie;
Dwu szlachty do poselskiej obrano usługi,
Jeden lepszy po polsku, po ładnie drugi.
Więc kiedy w instrukcyją mieszają łacinę,
Czyta ów piśmienniejszy: "Feiici ominę..."
Aż ten, co po łacinie nie rozumiał słowa:
"Proszę,żeby nie mijać, mędrsza Tęczę
Niż nasze to pisała, lepiej wszytko czytać".
Przyszło z śmiechu królowi za boki się chwytać,
A ten się jednym słowem, że nieukiem, wyda.
Kto nierozmyślnie mówi, częstokroć się wstyda.

Czytaj dalej: Zbytki polskie - Wacław Potocki