Dowiedziawszy się moi przyjaciele starzy,
Że mię król podczaszego urzędem obdarzy,
Zbiegną do mnie z braterskim łaski pańskiej winszem.
Dziękuję. Zjadszy, potem nie mając czym inszem
Bawić ich: "Podaj księgi, będę czytał fraszki".
A ci: "Panie podczaszy, podobniej by flaszki!"
"Przynieśże, chłopcze, wina, gdy nie ujdą wiersze;
Pocznij beczkę, już to tu zabawy nie pierwsze".
Że mi nie strychem poda: "Ukaż nam przywilej!
Nie tak piją podczaszy!" - "Więc mi, chłopcze, przyleji
Taż to - rzekę - z urzędu pociecha, ta chluba?
I goście, i gospodarz pijany jak buba:
Z piwnice, to najmniejsza, poszło z winem piwo,
Nazajutrz głowa boli, na żołądku ckliwo,
Jakoby mię najcięższą zmordowano chłostą.
Weźm podczastwo, daj, królu, być leda starostą!