Śród lasów zieleni,
Jak zawsze, ja sam;
Słowiki tych cieni
Już wszystkie tu znam.
Hej, ptaszku znad drzewa,
Na próżno nie zwodź;
Nie ona to śpiewa:
Chodź, chodź, chodź, chodź, chodź!
Jak liście te chwile
Odwiały się w gaj,
A szczęścia ni tyle,
A kraj mój. gdzie kraj?
I nuta skończona
Swobodnych gdzieś tchnień,
I ona, gdzie ona?
Cień tylko, cień, cień.
Tak samo śpiewała.
O ptaszku ty mój,
Gdy łza jej spływała:
Stój, stój, stój. stój, stój...
Na lewo, na prawo
Szeleści tam liść,
I ciężko, i łzawo,
I nie wiem, gdzie iść.
Więc śpiewaj mi głośniej,
Toż słucham cię już
I w sercu mi znośniej
Przy zajściu tych zórz.
Bo dobra twa rada,
Slowiczku ty mój:
Gdy wszystko upada.
Stój, stój. stój, stój, stój.