Cóż że masz uśmiech szeroki jak rondo twego sombrero
nie rozumiem ciebie przyjacielu gruchający w dziwacznem narzeczu
daremnie coś rysujesz na skrawku papieru
daremnie czemuś potakujesz, czemuś przeczysz.
Jesteśmy obcy obcy ludzie niejednej mowy
inne są nasze usta inne rodzące myśli.
Inna jest woda w Missuri a inna w Niemnie i Wiśle —
Czujesz że krew twoich tętnic że oczy twoje i ręce
są dla mnie tak dalekie jak zapomniane lata dziecięce
jak ten horyzont siny i liljowy.
Bóg nam pomieszał języki. Błądzimy w cieniu.
Szukamy poomacku drogi do naszych serc.
Może odnajdzie ją bagnet pchnięty mojem ramieniem
ucząc ciebie i mnie trudnego słowa: „śmierć".
Źródło: Poomacku, Teodor Bujnicki, 1933.