Jabłko z modrym konturem, kwadratowo krzywe,
pociągnięte zielenią, którą kraplak plami,
ma na policzku białe światełko jak żywe,
i jest jabłkiem przy jabłku, w jabłkach, pod jabłkami.

Talerz czarno-niebieski, a nad tym przepychem
draperia wisi w fałdach z ciepłego kamienia.
Zaś na obrus, gdzie biele cynkowe śnią ciche,
toczy się — jeszcze jabłko — z modrym krążkiem cienia.

Czytaj dalej: Miłość (Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca) - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska