— Czy pani zna panią Różę?
— Przypominam doskonale.
— Wie pani ten Jowisz w chmurze,
Nogi miała takie duże,
Kocha się w panu Michale!
— Nie widziałam jej od dawna,
Czy zawsze głupia jak ciele?
— Zawsze jest taka zabawna;
Ubiera się jak podlotek.
A! mówić by o tém wiele;
Ale ja nie lubię plotek.
— Wie pani losy Rafała?
— Czyżby nowy figiel żony?
— A! to jest historja cała!
Podobno go podrapała
Tak, że aż nos ma czerwony.
— Po ślubie, pani pamięta
Jak się trzymali za ręce?
— Wiem, Rafał mówił to święta!
Moja turkawka! mój kotek!
Cha, cha, cha, gadają więcéj,
Ale ja nie cierpię plotek.
— A wie pani o Cyprjanie?
— Słyszałam że u nich bieda.
— W takim są okropnym stanie,
Że nie mają na ubranie;
To się i opisać nie da.
— Wiem, żona bieliznę łata,
Towary na kredyt biorą..:
— Gorzéj, bo sam pan zamiata,
Nawet bierze się do szczotek.
Mówią, o tem w mieście sporo...
Ale ja nie słucham plotek.
— Zna też pani Władysława?
— Wiem, wiem, wiem, dostał odkosza.
— O! to jest zabawna sprawa,
To już na skandal zakrawa;
Wszak panna była bez grosza?
— Ale gdzie tam! nie to wcale!
Panna Emma nie jest biedną..,
— Więc musi mieć jakieś ale!
Zapytam o nią jéj ciotek;
Wprawdzie mi to wszystko jedno,
Ale ja nie znoszę plotek.
— Ja tak samo to rzecz zdrożna.
— Ma pani zupełną rację.
— Nie wiem jak obmawiać można;
Ja jestem bardzo ostrożna;
Na przykład: zna pani Grację?
— A jakże! skrzecząca czapla!
A pani zna siostrę Jana?
— O! ta, to wszystkich przepapla,
Język ma jak kołowrotek;
To samo Helena, Djana...
Strasznie nienawidzę plotek!