W jarze

Autorka:

Cała w srebrnym stoję pyle
Pod świeżością pełną cienia,
Drży puls w każdej skał tych żyle,
A w powietrzu tyle, tyle
Tęcz się rozpromienia...

Tam nade mną lecą zdroje,
Rozpryskane w śnieżną pianę,
A ja patrzę, a ja roję,
A ja czuję tchnienie twoje,
Przez ich szklaną ścianę...

Lecą w hukach, w echach, w szumie,
Niby z śmiechem, niby z płaczem...
A ja słucham — i w zadumie
Głośne bicie serca tłumię...
— Po czemżeby?... Za czem?

Przepaść dzieli mnie od ciebie,
Nad przepaścią ptak się waży,
Złota łuna drży na niebie,
W łunie sosna się kolebie,
Coś się roi... marzy...

Hej! na wichry, na szumiące,
Rozpuść, ptaku, pióra twoje!...
Cóż, że ginie tam tysiące?...
I w przepaści świeci słońce,
Gdy w nią patrzy — dwoje!

Powój dziki mnie oplata,
We mgły idę, w pianach ginę...
Coś drży we mnie, pała, wzlata,
Coś się zmienia w biegu świata,
Gdy patrzę w głębinę.

Czerwień na mnie z jaru bije
Od kaliny, jarzębiny...
Każdy kamień dyszy, żyje,
A od lasu mgła się wije
I zmierzch idzie siny...

Cicho! — Ktoś na szczytach woła!
Jako harfa głos odbrzmiewam...
Ogniem płoną skalne czoła,
Brzmi excelsior dookoła,
— Lecę — błyskam — śpiewam...

Czytaj dalej: Ojczyzna moja - Maria Konopnicka