Za okienkiem

Mama szyje na maszynie,
gotuje Tereska.
Ignaś uczy psot i figlów
kochanego pieska.
Stefek patrzy przez okienko
widzi same dachy.
Jedne czarne, drugie szare -
a są one z blachy.

Patrzy, patrzy przez okienko -
widzi i kominy.
A nad nimi dym się kłębi
czarny albo siny.
To już wszystko widział Stefek
wiele, wiele razy.
Żeby ujrzeć wioskę, pola -
o tym stale marzy.

Czytaj dalej: Pączki drzew - Ludwik Wiszniewski