U wód Babilonu siedliśmy ze łzami,
A ten czas okropny w pamięci nam stał,
Gdy wróg, brodząc we krwi pod grodu bramami
Szturmem święte mury Jeruzalem brał,
A córy Syonu rozdzielając z nami,
Śród jęków i płaczu na obczyznę gnał.
Gdyśmy na prąd rzeki patrzali boleśnie,
Co wolno u naszych przepływała nóg,
„Śpiewajcie! — wołano — hej, gdzie wasze pieśni?“
Nie, tego tryumfu nie doczeka wróg!
Wprzód zbezwładnionéj dłoni ręko każda zeschnij,
Nim ktoś z nas przed wrogiem harfy tknąćby mógł.
Na gałęziach wierzby harfa zawieszona,
O Solimo, wolnym winien być jéj jton;
Jedyna pamiątka przez nas uniesiona
W dniu, gdyśmy twéj chwały oglądali skon:
Dziś go nie wywoła ręka ujarzmiona,
I z głosem zwycięzcy nie zmiesza się on!