Zapachniało jaśminem, sennym smutkiem powiało.
Jaśmin kwitnie tak krótko, smutek sączy się długo:
Dręczy łzami, skargami, myśli kłębi ściemniałe,
Najrzewniejszy tryl snuje jednostajnych fal strugą.
Spadły płatki jaśminu, jaśniejące pod krzewem,
Opadały tak cicho, jak zakwitły bezgłośnie.
Słowik, słońca spragniony, własnym dławi się śpiewem,
I w melodii wezbranej, żalem rośnie a rośnie.
Jaśmin, smutek i słowik – rzeczy proste i małe,
Ale drżały w nas pieśnią, ale szlochem w nas grały,
Czarowane na strunach przez wiedzące dwie ręce.
Całą skargę wszechzwierząt, cały smutek wszechdrzewa
Skrzypek łkaniem na skrzypcach rozełkanych wyśpiewał –
Skrzypcach z drzewa ściętego i ze szczątków zwierzęcych.
Źródło: Niedokończony dom, Lola Szereszewska, 1936.