Dzisiaj jest dzień bez ciała,
nabrzmiały miejskim kurzem,
zamknięty w liści chórze
na ptasich mwałach.
Gdzieś idą obcy ludzie,
gdzieś płynie obce miasto
i głos wśród huku zasnął
na bruków grudzie.
Chcę drogą iść po niebie
w ulice długie, puste,
bezbarwnych oczu lustrem
Poszukać Ciebie...