Radujcie się weselem,
I uciechą się cieszcie,
Strojna idzie tu zielem
Radość ku wam nareszcie!
— Spojrz na lic naszych bladość,
Jak żałobę po stracie:
Brak nam serc już na radość,
Biegnij dalej, o bracie.
Bijcie w dzwony na trwogę,
Niech kto może, ucieka,
Łzy zalały w świat drogę,
Łez nadpływa tu rzeka!
— Niechaj płynie w wód szumie,
Nikt z nas nie jest strwożony:
Nikt już płakać nie umie,
Biegnij w inne bić dzwony!
Jezu! Rozpacz się włóczy,
Po złocistym zagonie,
W zboże grad bije z tuczy,
I dobytek wasz płonie.
— Kogo strata ziarn tłoczy,
Niechaj płacze nad niwą;
Rozpacz dawno nam oczy,
Zamieniła na szkliwo.
Idzie Śmierć w waszą stronę,
Niech duch wszelki się modli,
Wijcie z kwiatów koronę,
Niech zatrwożą się podli.
— Odejdź, pośle nieskory,
Nikt się łkaniem nie splami:
Śmierć przez wszystkie wieczory
I dni wszystkie jest z nami.