Kiedyś oczy w wodzie umoczył,
woda była szafirowa,
a kiedyś usta umoczył,
woda stała się pąsowa.
A kiedyś w wodzie utopił loki,
to przyszedł z nieba anioł wysoki,
biały jak piana z mydła.
I widząc wodę, że płynie złotem,
nabrał ją w dłonie troszkę, a potem,
rozlał ją sobie na skrzydła.