W mie­sięcz­nych pły­nach drga­ją wę­żo­we two­je ręce
Twój pu­sty śmiech jak me­tal w po­wie­trza błę­kit dźwię­czy,
Twe oczy, strasz­ne oczy, zie­lo­ne i dzie­cię­ce
W zie­lo­ne skry try­ska­ją, w ma­gicz­ne świ­ta­ła tę­czy.
Po­wia­dam ci, Al­rau­ne, że przyj­dę dzi­siaj w nocy
I nóż ci wbi­ję w gar­dło, aż krew czer­wo­na try­śnie,
Al­rau­ne, strzeż się… Na­gle… stłu­mio­ny krzyk: Po­mo­cy!
I po­źrę two­je usta — czer­wo­ne, słod­kie wi­śnie.

Czy­taj da­lej: Pieśń o żołnierzach z Westerplatte – Konstanty Ildefons Gałczyński