Psalm 123

Ad Te levavi oculos meos

Boże, który mieszkasz nad wszytkimi nieby
Prózen i trosk ludzkich, i wszelkiej potrzeby,
Do Ciebie ja wznoszę smętne oczy swoje,
O Panie, nadziejo i zbawienie moje.

Jako w niedostatku na pańską pogląda
Głodny sługa rękę i łaski pożąda,
Jako niewolnica, której głód dojmuje,
Coraz panie j swojej ręki upatruje:

Takżeć oczy nasze obciężone łzami
Na Pana patrzą j ą - owa się nad nami
Smiłować jako Pan miłosierny raczy,
A występków naszych łaskawie przebaczy.

Użal się nas, użal, nieśmiertelny Boże,
Abowiem już ledwe cierpieć więcej może
Nasze człowieczeństwo pośmiechów i wzgardy,
Tak nas ten lud trapi, swoim szczęściem hardy.

Czytaj dalej: 124. Psalm 124 - Jan Kochanowski