Spokojne, nieskończone morze —
Wiatr je w faliste smugi orze,
Z poza skrzesanej prosto skały
Na słońce pędzi żagiel biały
I z za bezkresu wodnej toni
Białych obłoków stada goni
I ku mnie po tym wód bezkresie,
Prócz zapomnienia, wszystko niesie.