Nagłe spojrzenie

Autor:

Lu­dzie ba­ry­ły, lu­dzie zwie­rzę­ta,
Żer­dzie, przed­mio­ty po­prze­bie­ra­ne,
Drew­na cho­dzą­ce, kto was opę­tał,
Du­chy kan­cia­ste, śmier­cią nę­ka­ne?

Cze­go tak ły­piesz dziu­ra­mi w gło­wie,
Strasz­ny wy­so­ki ko­niu w kra­wa­cie?
Słu­pie z czu­pry­ną, wiech­ciu wło­cha­ty,
Koź­le be­czą­cy - skąd przy­by­wa­cie?

Kto wami ru­sza, o czym mó­wi­cie,
Z głę­bin pa­trzą­cy, mar­twi, za­klę­ci,
Ko­ści, skle­co­ne w ru­cho­me ży­cie,
Wid­ma pra­sta­rej, ciem­nej pa­mię­ci?

Wierz­bo w sur­du­cie, kro­wo bro­da­ta,
Ce­pie we fra­ku, du­chy skrzy­pią­ce,
Z pu­stych bez­mia­rów, z męt­ne­go świa­ta
Głu­cho i głu­pio do mnie mó­wią­ce?

Skąd­żem tu wziął się przy sto­le z wami,
Stwo­ry dia­bel­skie, gra­ty czło­wie­cze?
- Oczy jak pło­mień! Ręce jak mie­cze!
Bij­cie sza­ta­na eg­zor­cy­zma­mi!

Czy­taj da­lej: Do prostego człowieka – Julian Tuwim