Koniu płomienny, koniu mój gniewny
Z apollinowej stajni!
Kto zawołaniem zbudzi nas śpiewnem
I wieść, i drogę oznajmi?
Ze snów zapadłych głucho krzyczący
Z tobą nocami się zmagam
I obudzony rżeniem twem grzmiącem
Skrzydlaty słyszę huragan.
Czemu mnie widmem straszysz obłocznem,
Tętniący w świata bezkresie?
Kiedyż mnie cwałem, rumaku skoczny,
Do czarnolasu poniesiesz?
A tam nie miody, nie srebrne wody
Z prastarej lipy bryzną.
Tam niebo w łunach, bory w piorunach,
Pożar nad wieczną ojczyzną.
Z tomiku Rzecz czarnoleska (1929)