Romans romantyczny

Autor:

Pamiętam ten wieczorny diamentowy mróz,
Śnieżnych iskier w zadymce elektryczne loty,
Przez miasto rozbłyskane samochód mnie niósł
I omdlewałem całą młodością z tęsknoty.

Jasnowłosej mimozy miałem wonny pęk
A w głowie mi parował koniak ciemnozłoty
I śpiewał mi daleki twego głosu dźwięk
I umierałem całą miłością z tęsknoty.

Nie tobie byłem pijany i nie tobiem wiózł
Błędne oczy i kwiaty i śnieżne zawroty,
Pamiętam ten wieczorny diamentowy mróz,
Gdy całym swym szaleństwem skonałem z tęsknoty.

I kiedy z samochodu wysiadł sztywny trup,
Jeszcze go śnieg przysypał popiołem martwoty.
Wtedy z wiecznością srogą wziąłem smutny ślub,
Ach, biedny oblubieniec! ach, upiór tęsknoty!

Czytaj dalej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim