Barwne litery na domach płoną,
Tutaj czerwono, a tam zielono,
Auta błyskają, wystawy świecą
I śnieżne płatki jak iskry lecą.
Miasto się mieni blaskami pstremi,
Aż księżyc srebrny zazdrości ziemi,
Że taka jasna i kolorowa,
I zagniewany w chmurach się chowa.