Poeta opętany uprzedza, na wszelki wypadek, Bogu ducha winną żonę

Autor:

A je­że­li ja ci na­gle syk­nę, świ­snę i dam nura,
Trza­snę plac­kiem o po­sadz­kę i pło­mie­niem buch­nę wzwyż?
Zgiełk po­wsta­nie, za­mie­sza­nie, swąd siar­ko­wy, awan­tu­ra,
Pod pod­ło­gą szast­nę nogą - i już ze mnie sza­ra mysz!


Przez piw­ni­cę na uli­cę jak pi­łecz­ka się po­to­czę,
Wtem pod­sko­czę, w iskrach pry­snę i za­krę­cę się jak bąk!
Nad snem two­im za­ko­łu­ję- za­ca­łu­ję- za­ła­sko­czę
I opad­nę kłęb­kiem czar­nym do stu­lo­nych two­ich rąk.

Czy­taj da­lej: Portret kobiecy – Wisława Szymborska