Ogrody szpitalne

Autor:

Uchwyć tę dziw­ną chwi­lę, tę nie­wy­sło­wio­ną,
Co zwy­kle po po­łu­dniu scho­dzi na uli­cę
W dni świą­tecz­ne - i żale cię drżą­ce owio­ną,
I po­czu­jesz nie­zmier­ną w swym ser­cu tę­sk­ni­cę.

Zo­ba­czysz nudę lu­dzi i ulic zwąt­pie­nie,
Nie­po­kój zbyt­niej ci­szy, żal słów po­że­gnal­nych,
I zbu­dzi się w tej du­szy ła­god­ne znu­że­nie:
Ewan­ge­licz­ny smę­tek ogro­dów szpi­tal­nych.

...Dzwo­ni gdzieś jed­no­staj­ny, mo­no­ton­ny dzwo­nek,
Na drze­wach na­gich - gniaz­da sa­mot­nych ja­skó­łek,
Wdo­wie smut­ki, apa­tia, sie­ro­ty z ochro­nek,
Ktoś nie­ład­ny w ża­ło­bie i star­ców przy­tu­łek...

Uchwyć tę dziw­ną chwi­lę... Lu­dzie sie­dzą w domu,
Uli­ce su­che, czy­ste... Gdzieś śpiew nie­we­so­ły...
I taki smęt po­czu­jesz, nie zna­ny ni­ko­mu,
Jak uczeń, co ostat­ni wy­cho­dzi ze szko­ły.

Opublikowano w: Czyhanie na Boga

Czy­taj da­lej: Do prostego człowieka - Julian Tuwim

Źró­dło: Czy­ha­nie na Boga, Ju­lian Tu­wim, 1918. Pier­wo­druk: Nowy Ku­rier Łódz­ki, r. 1915, nr 168.