Kwiaty, które zdobicie skały brzeg wyniosły!
Kiedy po góry stoku ku szczytom się spinam;
Zmierzchłe dawno obrazy przez was przypominam:
Podobne do was kwiaty u nas w lesie rosły...
Często te kwiaty rwałem, gdym po skalnej zboczy
Ku szczytom — dla chłopięcia dalekim — się drapał;
W duszy huczał miłości mej młodzieńczej zapał —
Ach! ona tak błękitne, jak wy, miała oczy!...
Dziś zawisłem, jako wy, nad brzegiem przepaści,
Z barw ani woni nikt tu pożytku nie zyska;
Ale też jako i wy, nie spadnę z urwiska,
Ani serca mojego piołun nie zachwaści...