Szedłem, nie dbając o świata oklaski;
Pieśń moją niosłem i Bogu i sobie.
Ani u możnych nie błagałem łaski,
Ani nie dbałem, czy skarby zarobię.
Skarb miałem w pieśni tęczowej ozdobie,
Łaskę u Boga: On to stroił w blaski
Gęśl mą i duszę — te siostrzyce obie —
Obie — ach! — dzisiaj rozbite na trzaski...
Na mojej duszy i na mojej gęśli
Weselne pieśni rzadko teraz dzwonią —
Bo, niby struny, los napiął me nerwy.
Jak drzewa, z których owoce obtrzęśli,
Nagie dziś stoją i z wiatrem się kłonią,
Który w nie tłucze i łka w nich bez przerwy...