Śnieg zasypał ziemię całą,
Okrył ja pierzynką miękka.
Hejże, chłopcy, naprzód, śmiało,
Hejże, na mróz marsz bez lęku!
My się mrozu nie boimy,
Chociaż z mrozem to nie żarty.
Lecz się dobrze uzbroimy,
Każdy do nóg przypnie narty.
Wielkie będą dziś zawody,
Toż to rzecz nie byle jaka!
Mistrz narciarski miast nagrody
Dostanie medal z buraka!
Stasio żywo z miejsca rusza
Za nim Kazio mknie bez strachu.
„Nie zgub, Kaziu, kapelusza!“
„Trzymajże się mocno, Stachu!“
Dobre rady nie pomogą,
Nie pomoże ostrzeżenie.
Staś, choć równą pędził drogą,
Siadł i trochę stłukł siedzenie.
Ten wypadek, to nic złego,
Tego chłopcy się nie boją,
Czapka się odnajdzie w śniegu,
A siniaki wnet się zgoją!