»Ja wasz książę! nigdy w życiu nie pozwolę,
aby stanął papieru zapisany świstek
między mną a mym ludem! Jam poświęcon wszystek:
z woli bożej król! — Naród tam u nóg mych, w dole!
»Ja sam rządzę i nigdy o poddanych wolę
nie spytam, — nie dopuszczę, by jakiś tam chłystek
dla mnie prawa stanowił, rwąc wawrzynu listek,
który, jak pomazaniec boży, mam na czole!
»Nie potrzebne mi zgoła martwe konstytucje!
— ja sam łączę lud z Bogiem, niby mostu przęsła,
a choć fala piekielna usiłuje stłuc je,
nie upadną! Sam Bóg im użyczy obrony!«
— Tak mówił, a z zachodu ziemia się już trzęsła
i jak rumak zrzucała z grzbietu swego — trony.