Do księdza Bogusza

Czołem za cześć, poponku, mój cnotliwy Jerzy,
Chociaż ci mi dziś słabo rymy głowa pierzy
Po wczorajszym tak hojnym u ciebie napitku,
A żebym go prawdziwiej okrzcił: prawie zbytku.
Bom się tak był uchodził (jedno ty nikomu
Nie głoś o tym), żem ledwie zaszedł był do domu.
A przeciem dziś tak jędrny, żebym za trzech strawił.
Bodajże mi cię długo Pan Bóg błogosławił!

Czytaj dalej: Światowa rozkosz - Hieronim Morsztyn