Treny żałosne - Tren VIII

Lubo na niebie jasne słońce świeci,
Nieugaszony ogień we mnie nieci
Ciężki frasunek i troska sowita.
Noc li nastanie, zaraz mię przywita
Smutny sen jaki żałosnym widokiem,
Że albo na mnie zapłakany okiem
Pojrzy lub westchnie ciężko, lub co rzecze,
A potym jak wiatr w pół słowa uciecze
I gdy ją gonić chc<ę>, jako cień zniknie,
A mnie srogi żal, choć we śnie przeniknie;
Smutne się pocą chociaż przez sny oczy,
A serce ranią, ledwo nie wyskoczy.

Czytaj dalej: Światowa rozkosz - Hieronim Morsztyn