Tam dzisiaj pójdę, gdzie me myśli gonią
I gdzie mą duszę muzyka przyzywa
Srebrzystych sierpów, które w zbożu dzwonią
Na święto żniwa.
Ogarnę wzrokiem krajobraz mi znany:
Wsie, białe dworki, lasów ciemne liście,
Wśród których wszędzie srebrzyście, złociście
Falują łany.
Zaglądnę w każdą oborę i studnię,
W sady, gdzie dzikie krzewią się badyle —
Nad pracą żeńców duszą się pochylę
W złote południe.
U przydrożnego zatrzymam się krzyża,
Lub przy bławatkach ponad żytnią miedzą,
Które się śmieją do słońca nie wiedząc,
Że śmierć się zbliża.
A potem z boku gdzieś na cichej łące
Ułożę głowę swą w pachnącej trawie
I owe sierpy błyszczące, dzwoniące
Pobłogosławię.
Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.