Oczekiwanie

Palę, puszczając dymu sine kółka
I czekam, kiedy przez okno otwarte
Przyleci pomysł jak czarna jaskółka,
Pstrząc mi rymami białą jeszcze kartę.

Trzymam ołówek i czekam daremnie.
Wszystko dokoła jeszcze jest milczeniem —
Zawsze poza mną jest a nie jest we mnie
To, co w poezji zowie się natchnieniem.

I nagle zbliża się twórczości chwila
Zapowiedziana sejsmografem duszy:
Co tajemnego płatki swe rozchyla,
Coś się wyłania dla mnie cicho z głuszy.

Coś, co jest rytmem muzycznym z początku,
Barwą, olśnieniem, echem, smugą dymu,
Lecz wnet nabiera linii, treści wątku
I przyobleka się w sukienkę rymu.

Już słyszę tętent rozpędzonych słówek,
Jeden rym zaraz drugi rym przynęca,
Zwrotka owija się o mój ołówek
I już się sama z ołówka rozkręca.

Czytaj dalej: Chciałbym mieć mały sklepik z zabawkami - Henryk Zbierzchowski

Źródło: Ogród Życia, Henryk Zbierzchowski, 1935.