Janinie R.
Bądźmy dumni i bladzi! niech nikt nie odkryje,
Jaka w naszych istotach dopełnia się męka!
Jak nieraz dusza blada w oczach nam uklęka,
Ręce łamie i w bólu rozpacznym się wije.
Byłem, jak ptak.. w bajecznym hen ku gwiazdom locie
Brałem cię, drżącą całą, na skrzydła... pamiętasz?
Hen w dole ziemia cicha, jak uśpiony cmentarz,
Nad nami jakieś światy, zatopione w złocie.
Przeto wiem, że w twej myśli już mię nic nie zetrze...
W ciszy nocnej, gdy kwiaty w miesięcznych łzach mokną,
W płaczu deszczów, dzwoniących monotonnie w okno,
W bólu drzew konających na jesiennym wietrze,
W mgłach, rozczołganych rankiem po łąkach, jak płótno,
Wyczujesz moją duszę nieskończenie smutną!
Źródło: Impresye, Henryk Zbierzchowski, 1902.