Prawdziwa rozkosz nie jest w namiętnościach ślepych.
Złączenie się dwu istot bywa nazbyt krótkiem,
ażeby w nim mógł szczęścia jaśnieć cały przepych.
Płacimy go zbyt prędko żałością i smutkiem.
Szybko mijają żądzy lubieżne porywy...
Najwyższe szczęście wówczas w duszy nam zagości,
gdy w pieszczotach szukając rozkoszy prawdziwej
„słodki wstęp“ przedłużymy... do nieskończoności...