Z trwogi zrodziły się na świecie bogi...
Śmiertelni, drżący od piorunów głosu
widzieli ogień zniszczenia złowrogi
zapalający wierzchołki Atosu...
Widzieli słońce co obiegłszy ziemię
do swej kolebki wracało z powrotem.
Widzieli miesiąc, który rósł i niknął,
by znów zabłysnąć rozpalonem złotem.
Wówczas to z trwogi zrodziły się bogi...
Zmiana pór roku zwiększa zabobony..
Rolnik Bakchusa wieńczy winogradem.
Cererze daje w ofierze swe plony...
Hołd Palesowi składają pasterze.
Mórz rozhukanych spienione otchłanie
potężny Neptun we władanie bierze —
A bujne lasy przypadają Dianie...
Z trwogi zrodziły się na ziemi bogi...