Sztuczna, skoczna, dzika, drżąca
Powódź tonów z góry spada,
W prędki obieg krew potrąca,
Z kroci ramion wieńce składa.
I bez liku i bez miary
Zewsząd biegną, pędzą pary,
Pędzą pary za parami,
Hej, to taniec nad tańcami!
Hej staruszku siwéj głowy
Z mądrą radą ruszaj z drogi!
Tu świat młody, tu świat nowy,
Same ręce, same nogi!
I padł zwalon mędrzec stary,
Po nim, po nim naprzód pary,
Naprzód pary za parami,
Hej, to taniec nad tańcami!
Hej, kaleko! precz nam z drogi!
Pod Marengo szukaj nogi,
Tu świat nowy, tu świat młody
Rozpoczyna korowody!
I padł zwalon żołnierz stary.
Po nim, po nim naprzód pary,
Naprzód pary za parami,
Hej, to taniec nad tańcami!
Hej, wy matki, serca święte!
Wasze miejsca już zajęte,
Tu świat młody pała, gore,
Rozpoczyna nową porę;
Wasz czas minął, precz na mary!
Po nich, po nich naprzód pary,
Naprzód pary za parami,
Hej, to taniec nad tańcami!
Hej, precz z drogi wy dziewice,
Którym skromność krasi lice,
Tu świat nowy objawiony
Nie zna wstydu ni zasłony.
Hej, pod nogi przesąd stary
Po nich, po nich naprzód pary,
Naprzód pary za parami,
Hej, to taniec nad tańcami!
Ponczem dymią roztruchany
W ogień duszy ogień leją
Aż się diabli w kułak śmieją
Bo świat diabli świat pijany,
Już ma w sercu piekła żary,
Naprzód pędzi swoje pary,
Pędzi pary za parami
Hej, to taniec nad tańcami!
Światło gaśnie — noc jak w piekle,
Para parę ściga wściekle,
Trąca, wali, depce, tłoczy,
Wał się piętrzy, kłąb się toczy;
Śmiech, przekleństwo, krew, kurzawa!
Hej, to taniec! to zabawa!
Niechaj żyją nic nie warci,
Niechaj żyją wszyscy czarci!