O biedne, biedne to serce
W ciągłéj zawsze poniewierce.
Nawet starość zewsząd skrzepła
Nie ujmuje mu nic ciepła.
Dzieci, wnucząt żyje życiem,
Pała każdém tętna biciem
I nadziei tylko nie ma
Która szale w równi trzyma.
Dla mnie same niepokoje
Biedne, biedne serce moje!