Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

My made in Poland


Rekomendowane odpowiedzi

Japończyk jak wstaje i nie ma co robić, to kręci film
jest ninja, miecze takie, owakie, potwory i gejsze

Polak jak wstaje i nie ma co robić, jest zły
plakaty wyborcze, budki warzywne i chłopcy w sandałach
(kędy pazurska wychodzą z dziurawych skarpetek)

rzekłbyś – gdzie tutaj porównanie, u nas zdania, tam krzaczki
u nas normalność, tam perwersja anime
zresztą my jaśniejsi, oni pożółkli od tego

i to jest racja
gdzie tam Godzilli równać się do naszej policji
która w przydużych kurtkach snuje się po włościach

i żaden "szing szeng szang" nie zastąpi tej "kurwy"
surowe rybsko karpika, a ryżówka wyborowej

my made in Poland
z hipermarketów i puszek coca-coli
z macdonaldów i buddyzmu
z ruchu emo i nirvany
przesyłamy pokój
ale też ostrzegamy
że obcych nie za bardzo kochamy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę stereotypów opisanych jasno aż razi.
Właściwie mógłbym napisać: "Toż to sama prawda", ale ponieważ ze stereotypami jest tak, że najczęściej są nie do końca prawdziwe i najczęściej wynikają z niedostatków naszej wiedzy o przedmiocie, którego dotyczą i pomimo, że są potrzebne naszej psychice, żeby jakoś uporządkować ten chaos, w którym żyjemy, to, choćby ze względu na prestiż Autora, poprzestanę tylko na tym, od czego zacząłem.

Do poczytania :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przyznam, że zaciekawił mnie ten komentarz ze względów ciekawej uwagi, do której muszę się odnieść i to nie przez pryzmat utworu (który wcale nie musi być dobry). Otóż - stereotyp zawiera w sobie zarówno obserwacje, jak i fałszywe przeświadczenie, do którego raczej się nie poczuwam. Szczególnie, że każdy odbiorca wie, że cała ta sytuacja liryczna jest zbytnio uproszczona (z pominięciem tradycji, która sama w sobie łamie właśnie stereotyp takiego Polaka papugę), chociaż z drugiej strony ta "papuga narodów" słyszy nie pierwszy taki zarzut.
Ja tam sobie tłumacze - ot, obrazek rodzajowy.
Dziękuje za wpis.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez tego -


i to jest racja
gdzie tam godżilli równać się do naszej policji
która w przydużych kurtkach snuje się po włościach


i tego -

my made in Poland
z hipermarketów i puszek coca-coli
z macdonaldów i buddyzmu
z ruchu emo i nirvany
przesyłamy pokój
ale też ostrzegamy
że obcych nie za bardzo kochamy


zabawne :)

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zak stanisława - grunt to dobry humar, homar, tfu - humor :)

amerrozzo -
ad 1. - o ile się dobrze orientuje w Japonii wolno oglądać pornografie dziecięcą właśnie jako anime. Sam nie oglądałem, ale nawet jeżeli to mit, to wiele przeróżnych akcentów "perwersyjnych" w anime znaleźć można.
ad2 - o nie nie...
ad3 - godżilla już poprawiona, z policji nie zrezygnuje (bo ten stereotyp widziałem na własne oczy, kiedy to dwóch typów szło w kurtkach po kostki), a jaki stróż prawa, taki porządek.

paper_doll - bez bicia przyznaje, że ostatnia strofa jest beznadziejna, teraz to widzę :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mój błąd: za anime uznawałem jedynie te filmy, które można spokojnie puszczać w telewizji i w kinie w południe i które mogą oglądać wszyscy (nie zaliczałem do anime na przykład hentai). Dopiero teraz przeczytałem, że anime to wszystkie filmy animowane from Japan.
Co do mitu - żaden mit. Sprawdź to na Wikipedii:: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Lolicon (spacja po "h")
Po wpisaniu w google tego hasła pierwsza strona to właśnie japoński serwer z tego rodzaju badziewiem.
Słyszałem o tym już dawno temu, ale dopiero dzisiaj uzupełniłem swoją wiedzę o to, że to też anime. Dla mnie to chore, tym bardziej, że Japonia jest jednym z nielicznych krajów, które zakazują w filmach porno pokazywania nagiego krocza. Bardzo dziwny kraj: taki restrykcyjny dla zwykłego porno, a z drugiej strony pozwalający na coś takiego.
Jeśli chodzi o inne chore rzeczy, to warto nadmienić, że Japonia to razem z Włochami czołówka kina gore. Właśnie tam produkuje się najbardziej odrażające filmy. Jest to też jeden z nielicznych krajów, który wprowadza na swój rynek większość filmowych produkcji, niezależnie od tego czy film przez 40 minut pokazuje ucinanie kończyn ("Królik doświadczalny 2") czy nawet tortury zwierząt ("Cannibal Holocaust"; Wikipedia: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Cannibal_Holocaust; spacja po "h"). Ten ostatni film cieszył się w Japonii (do dzisiaj się cieszy) dużą popularnością.
Również japońska armia była najbrutalniejszą z czasów II Wojny Światowej (niesławny Oddział 731).

To tak w ramach ciekawostek.


Ostatnia strofa jest najlepsza, zwłaszcza trzy ostatnie wersy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mój błąd: za anime uznawałem jedynie te filmy, które można spokojnie puszczać w telewizji i w kinie w południe i które mogą oglądać wszyscy (nie zaliczałem do anime na przykład hentai). Dopiero teraz przeczytałem, że anime to wszystkie filmy animowane from Japan.
Co do mitu - żaden mit. Sprawdź to na Wikipedii:: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Lolicon (spacja po "h")
Po wpisaniu w google tego hasła pierwsza strona to właśnie japoński serwer z tego rodzaju badziewiem.
Słyszałem o tym już dawno temu, ale dopiero dzisiaj uzupełniłem swoją wiedzę o to, że to też anime. Dla mnie to chore, tym bardziej, że Japonia jest jednym z nielicznych krajów, które zakazują w filmach porno pokazywania nagiego krocza. Bardzo dziwny kraj: taki restrykcyjny dla zwykłego porno, a z drugiej strony pozwalający na coś takiego.
Jeśli chodzi o inne chore rzeczy, to warto nadmienić, że Japonia to razem z Włochami czołówka kina gore. Właśnie tam produkuje się najbardziej odrażające filmy. Jest to też jeden z nielicznych krajów, który wprowadza na swój rynek większość filmowych produkcji, niezależnie od tego czy film przez 40 minut pokazuje ucinanie kończyn ("Królik doświadczalny 2") czy nawet tortury zwierząt ("Cannibal Holocaust"; Wikipedia: h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Cannibal_Holocaust; spacja po "h"). Ten ostatni film cieszył się w Japonii (do dzisiaj się cieszy) dużą popularnością.
Również japońska armia była najbrutalniejszą z czasów II Wojny Światowej (niesławny Oddział 731).

To tak w ramach ciekawostek.


Ostatnia strofa jest najlepsza, zwłaszcza trzy ostatnie wersy.

Ja kiedyś miałem taką fazę oglądania japońskiego (i nie tylko japońskiego) kina gore - przyznam, że bardzo specyficzne produkcje wychodzą i pod pewnymi względami ma to swoje dobry strony - Japonia ma najmniej przestępstw seksualnych na świecie. Wg mnie to cenzura, zakazy, represje powodują eksplozje brutalności - bo to, co się w człowieku kumuluje, musi gdzieś wyleźć. Ale to takie dywagacje pomiędzy wersami.
A co do filmów, to widziałem i "Króliki doświadczalne" (5 części) i "Cannibali" (przeróżne części) i wiele, wiele innych filmów tego typu (pink, cat III) i w pewnym momencie wyrzuciłem całą moją kolekcje do kosza. Została mi tylko "Ostatnia orgia gestapo".
A z ciekawostek - zapoznać się z filmem "August Underground (3 części)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, nie dyskutujemy już teraz o wierszu, ale niech reszta czytelników się nie zraża i wiersz komentuje (tyle mogę zrobić dla Ciebie za ten cholerny spam, co Ci tu rozsiewam ;)).

Zaskoczyłeś mnie. Co ja gadam - zszokowałeś. Ja o tych filmach czytałem, ale żeby je oglądać - nie. Ciekawość jest ogromna, ale nie dam rady, nawet mimo wiedzy że to tylko fikcja. Czytałem przeróżne recenzje takich filmów, niektóre wychwalały je pod niebiosa. Ja czegoś takiego nie lubię. Z tego rodzaju produkcji widziałem tylko "Hei tai yang 731", film usprawiedliwiony historycznie, ukazujący zbrodnie Oddziału 731 (wspominałem o nim komentarz wcześniej). Nie podobał mi się, ale przeciwko tej produkcji nic nie mam. Nie rozumiem tylko, po co wpuszczano prawdziwego kota do pomieszczenia wypełnionego wygłodniałymi szczurami. Ohydna rzeźnia, kot już ledwo dyszy, a szczury mu oczy zżerają... łeeee...

O "August Underground" też słyszałem. Druga część ponoć najmocniejsza.

Twardziel jesteś. Ja się ograniczam do filmów z zombie ;)

Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, nie dyskutujemy już teraz o wierszu, ale niech reszta czytelników się nie zraża i wiersz komentuje (tyle mogę zrobić dla Ciebie za ten cholerny spam, co Ci tu rozsiewam ;)).

Zaskoczyłeś mnie. Co ja gadam - zszokowałeś. Ja o tych filmach czytałem, ale żeby je oglądać - nie. Ciekawość jest ogromna, ale nie dam rady, nawet mimo wiedzy że to tylko fikcja. Czytałem przeróżne recenzje takich filmów, niektóre wychwalały je pod niebiosa. Ja czegoś takiego nie lubię. Z tego rodzaju produkcji widziałem tylko "Hei tai yang 731", film usprawiedliwiony historycznie, ukazujący zbrodnie Oddziału 731 (wspominałem o nim komentarz wcześniej). Nie podobał mi się, ale przeciwko tej produkcji nic nie mam. Nie rozumiem tylko, po co wpuszczano prawdziwego kota do pomieszczenia wypełnionego wygłodniałymi szczurami. Ohydna rzeźnia, kot już ledwo dyszy, a szczury mu oczy zżerają... łeeee...

O "August Underground" też słyszałem. Druga część ponoć najmocniejsza.

Twardziel jesteś. Ja się ograniczam do filmów z zombie ;)

Pozdrawiam.

Za spam nie ma problemu - nie samym wierszem się żyje. A zacząłem oglądać, bo miałem w życiu taki okres, że nie bardzo się mogłem rozerwać na zewnątrz, a jak wiadomo, trzeba się czymś zając. Ale dzięki temu mam kilka wniosków - takie kino cholernie trudno dostać, (chociaż ostatnio widziałem te filmy np. na chomiku) przez co nie sieją zamętu jak popularne produkcje typu "Hostel" czy ostatnio "Nieznajomi". Granica horroru jest cienka - jeżeli występuje świat nadprzyrodzony (duch, wampir, zombi), jest to czysta fikcja, jeżeli zaś dzieciaki oglądają ordynarny i tępy sadyzm (szczególnie w "Hostelu") - to już jest inna kwestia. I tutaj ja jestem przeciwny - takie kino powinno być od 21 lat, a jak wiemy, jest dostępne dla każdego.
A co do oddziału 731 - było rzeczywiście coś takiego (Labirynt Diabła I i II - czy coś takiego - jeden o okupacji Japońskiej w 1938r w Mandżurii, drugi właśnie o eksperymentach) ostatnio wyłapałem dokumentalny film o tym samym i przyznać muszę, że nie ma porównania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ale też ostrzegamy
że obcych nie za bardzo kochamy"

Łomatko. Panie, zrób pan coś z tym, bo ten rym tutaj pasuje - za przeproszeniem - jak gówno do buta ;))
Ja się nie znam, ale jeśli chodzi o subiektywne odczucia, to raczej pozytywne, chociaż wiersz wydaje mi się wyliczanką. Ładnie ubraną w słowa, ale wyliczanką. Stereotyp, stereotyp, porównanie, stereotyp.
I ostatnia zwrotka koniecznie do dopracowania. Bo wszystko mogło by być okej, tylko to zakończenie...oj, nie ;)
Dygam
Zuzka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...