Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Był kiedyś taki teatr... teatr- nieteatr, a w nim aktorzy... aktorzy-nieaktorzy i wszystko się kiedyś zdarzyło, jak zdarza się zawsze, choć nie zdarzyło się nigdy.
Teatr był wędrowny. Trupa jak trupa.
Aktorzy byli różni – jak ludzie.
I był czas, który bywa co roku – kończył się Wielki Post. Ten który im przewodził i którego nazywali Mistrzem powiedział:
- Zbliża się Wielkanoc. Przed końcem Wielkiego Postu wystawimy “Mękę Pańską”. Ty zagrasz Chrystusa. – Wskazał na Najlepszego Aktora.
- Ależ Mistrzu, jam niegodzien tego! - Odrzekł Najlepszy Aktor.
Mistrz wskazał więc następnego, lecz w odpowiedzi usłyszał: “jam nie godzien”. A gdy ostatni aktor odparł, że niegodnym jest grać roli Chrystusa wielce się tym Mistrz zasmucił.
Był z nimi jeszcze jeden człowiek, którego jednak nikt nie pytał czy chce grać. Mógłby być słabowitym, garbatym i śmierdzącym, lecz nie- on był wysokim, prostym i silnym. Mógłby być starcem nad grobem stojącym, lub młodzieńcem, który stawia pierwsze samodzielne kroki w swym życiu, lecz nie- on był mężczyzną w sile wieku. Miał lat około trzydziestu.
Mógłby być aktorem, lecz niestety zabrakło mu talentu. Wlókł się z trupą robiąc za sprzątacza, kucharza, posługacza i ciągle marząc o swej wielkiej roli. Nie ma więc w tym nic dziwnego, że gdy Mistrz, załamany brakiem zainteresowania swych aktorów, zaproponował mu rolę Chrystusa, przyjął ją nie wierząc wprost swemu szczęściu.
Z podziałem pozostałych ról nie było problemów.
Przyszedł czas premiery. Przedstawienie wyglądało imponująco. Piłat obmywał ręce. Prawdziwe krople krwi kapały jak prawdziwe spod cierniowej korony. Żołnierze uderzali Chrystusa z naturalną nienawiścią, a Chrystus uginał się pod ciężarem ogromnego, ciężkiego krzyża. Potem żołnierze przybili Chrystusa do drewna i rzucili kości o Jego szaty. Jeden z nich wbił swą włócznię w prawy bok Ukrzyżowanego i widząc, że Chrystus skonał, zebrał swych towarzyszy i sprowadził ze sceny...
Tak, rola Chrystusa była bardzo prosta...
Lecz zdarzyło się coś czego nie było w scenariuszu.
Wokół krzyża zawirowały jakieś świetliste postacie. Gwoździe wyśliznęły się z ran i postacie wraz z Chrystusem odpłynęły w przestworza. Opustoszała scena pozostała niema.
Widzowie rozeszli się do domów nic nie rozumiejąc. Cały rok oglądali tragedie, komedie i inne takie sztuczki. Teraz czeka ich podobny repertuar, a za rok ukrzyżują następnego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki!



Sugestia przyjęta.



Tak miało być! Czy bardzo razi?



Nic w tym dziwnego, że prawdziwe kapały jak prawdziwe. Dziwne, że prawdzie!
Moim zdaniem gorsze jest: "Chrystus uginał się pod ciężarem ogromnego, ciężkiego krzyża", ale też zostawię.



Jeszcze raz Dzięki!
Pozdrawiam Serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Stworzyłem te określenia na samym początku swojej przygody z pisaniem gdy miałem 16 lat. Podmiot pokutuje wiecznym potępieniem za grzechy jakich się dopuścił za życia a szczególnie za grzech samobójstwa jakiego się dopuścił. Dlatego te wiersze są pisane jakby zza grobu przez martwego acz żywego bohatera. Podmiot jest bestią, która służy samej śmierci. W zaświatach ma postać przerażającego upiora lub puchacza a w świecie ludzi jest krwiożerczym samotnym wilkiem, który z rzadka i na krótko potrafi przyjąć dawną ludzką postać. Wraz z pierwszym mroźnym księżycem w pełni wyrusza na tułaczkę po bezkresach bagien i kniei. Chadza wtedy jedynie ścieżkami umarłych. Odprowadza dobre dusze bezpiecznie ku portalom zaświatów a nęka i atakuję tych którzy pragną wrócić do świata żywych lub tych którzy przemienili się w demony czy upiory.  Zaciąga ich zamęczone postaci przed oblicze samej śmierci, której wyrok może być tylko jeden. Zagłada. W nagrodę za dobrą służbę zyskuję opiekę śmierci a zarazem nieśmiertelność i nietykalność. Nie można go zranić ani zabić. Nawet czas nie ma na niego wpływu. Jest wieczny jak jego królowa Śmierć.
    • @violetta weiem o tym. mogę godzinami siedzieć i patrzeć na fale, smakować  wlewający się do serca błękit i ten zapach, delikatny aromat kwitnących pomarańczy spod którego nuci kołysanki sam ocean. tak cicho, nie nachalnie...  i to jak kolorowa plama słońca na tle lawy, czerni we wszystkich odcieniach złota. chyba mi wpadł do seca kryształek czerni...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Tak, trochę mi chodziło o coś takiego :) Taki zamysł autorski :)
    • @hania kluseczka   Haniu.   miłość znaleziona w sieci ?   masz rację, że może być przerąbane.   ludzie powinni mieć "otwarte" zmysły.   bo sieć nie odróżni ekshibicjonisty od kogoś normalnego. tutaj nie ma tych słynnych krzaków z których wyskakują jak z procy, przeróżne golasy.   dziękuję Haniu :)   wszystkiego dobrego !!!         @KOBIETA   Dominiko.   bo Ty jesteś Ty !!!!   znasz psychiczne "chwyty".   jak to super inteligentna dziewczyna :))))))   ale nie rób proszę nic żebym się bał :)      
    • @Migrena   och Migrenko …nie doceniasz mnie;)    Zero szans ;))) chyba,  że …oczarowałabym go;) takie odwrócenie ról ;)     
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...