Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

1.

- Dzień dobry.
- Dzień dobry.
- Czy pani Śmierć?
- Tak.
- Jesteśmy na jutro umówieni.
- Zgadza się.
- Wyniknęła pewna sytuacja.
- Słucham.
- Chciałbym przełożyć nasze spotkanie.
- Rozumiem. Na kiedy?
- Najlepiej na wczoraj.

2.
Wysłał się list. Zaklęty w istocie milczenia, którego nikt do tej
pory nie przekazywał z właściwym naciskiem. Coś jednak drgnęło;
w końcu zdecydował się i wysłał. Nagły odpływ i morze porwało
zakorkowaną butelkę.

3.
Wcześniej czytał się wiele razy, aby nie popełnić błędu, starannie
usypywał okruchy fundamentów, iskrząc na pożółkłym papierze.
Godzinami potrafił wystawać w dawno już wyburzonych bramach
czy niemodnych wersach książek.

4.
Za szybą, chociaż ulewa miażdży okiennice, idealnie dostrzegam
wczorajszą mgłę. Zakreślone kontury na liściach i portrety chwil
byłych na ścieżce, dzięki którym słownik poszerzył się o tyle nowych
wyrazów.


[Tymczasem białe gołębie można wypuszczać jedynie wyjściem
ewakuacyjnym. Cisza pokoju mozolnie spływa po świecy, bawiąc
się ostrzem płomienia. Sztuka dla sztuki. Lawiny wyświechtanych
chmur przesiąkają czernią. Grzmi. Nadchodzi odwilż martwych
punktów.]


5.
a) Godzina 12.00. Do drzwi dobija się listonosz.

- Dzień dobry
- Dzień dobry. Przyniosłem rentę.
- Jak to?
- Dzisiaj dwudziesty piąty.
- Ale ja nie zamawiałem renty.
- Bierzesz pan czy nie?

b) Godzina 23.00. Czarno białe zdjęcie. Już tylko ja dostrzegam
na nim włosy w kolorze czekoladowy brąz.

- Dzień dobry. Pani Śmierć?
- Raczej dobry wieczór.

Opublikowano

eh, Jay Jayu.
Zaskakujesz mnie. Z reguły objawiasz sie publice jako hardcore`owy pisarz (prozaik) a tu dokonujesz próby zmierzenia się z trudną materią poezji (wiem, że nie jest to pierwsza próba). I jestem pozytywnie zaskoczony. Te dialogi spinają klamrą całość. Interesująca zabawa z czasem. Język? Wypowiadam się tu jako czytelnik - nie jako krytyk.
"Cisza pokoju mozolnie spływa po świecy, bawiąc
się ostrzem płomienia." fascynujący fragment, skrojony na miarę. Ten wiersz ma wiele płaszczyzn interpretacji. Dziwny jest tylko podział na wersy. Ogólnie należą się pochwały za pomysłowość("białe gołębie można wypuszczać jedynie wyjściem
ewakuacyjnym") ale blizej ci nadal do prozy, niż do poezji.
POZDRAWIAM!!!!

Opublikowano

zgodzę się z Senestis Hombre, że to raczej taka poetycka prozy, tekst zgrabnie napisany, przez co się go lekko czyta, pierwszy dialog przypomniał mi wiersz mojego kolegi, który rozpoczynał słowami
"-Bilet do nieba proszę
-na dziś, na jutro, wszystkie sprzedane
-to poproszę na wczoraj"

a wracając do twojego tekstu, to wprawił w zadumę i schował się w zakamarkach podświadomości, może go czasem wyciągnę na płaski brzeg rzeczywistości


nisko się kłaniam i pozdrawiam

Opublikowano

Ciekawy eksperyment. Jednak czy to w całości jest wiersz... :/ nie sądzę.
To, że fajnie się czyta to niekoniecznie oznacza, że wszystko jest w porządku...
Ode mnie niestety minus (w szczególności za ostatnie dwie "zwrotki" (?) ).

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

bardzo wszystkim dziękuję za komentarze,

Konrad - właśnie czasami nie wiem do czego mam bliżej, różnie bywa, dlatego staram się imać tego i tego jednocześnie, może coś z tego wyjdzie.

Quimeen - gdybyś jeszcze zajrzał to proszę o konkretne wskazanie i ewentualną propozycję pomocy.

Patryk - miło mi, że użyłeś wobec tekstu tego słowa :) Panie Moderatorze ja się nie gniewam ;)

Tali - dialogi powstawały wczoraj późnym wieczorem, zbieżnośc z wierszem Twojego kolegi jest przypadkowa. Cieszę się, że po lekturze coś zostało.

Espeno - tak czasami pojawia się jakaś alternatywa, z którą warto spróbować. Z dialogami to nie mój pierwszy raz, ale też nie częsty ;)

Kallina - ;))

Stan - a ja z szalem, tzrymaj się ciepło!!

Panie Piotrze - dlaczego niestety? Szanuję Pańskie zdanie. Poza tym już chyba nigdy nie będę pisał tak jak niegdyś mi się zdarzało, więc doskonale rozumiem, że zawsze pojawić się może jakieś ''nie'' :)

jeszcze raz dziękuję

Opublikowano

Nie bywałam to długo i chciałam się raczej nie odzywać, ale to jest piękne. Wszystko powiązane, magiczne, nowe, interesujące, nie na jeden raz. Wg mnie wszytsko idze w dobrą stronę, rozwijasz się i piszesz naprawdę dobrze. A czy to wiersz. Może teraz tak mniej niż więcej, ale może jutro?

Pozdrawiam zza kurtyny/Kasia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Nadpalonej świecy migocący płomień, Budzi rzewne odległego dzieciństwa wspomnienie, Niedosięgłe jak drugi wielkiej rzeki brzeg, Niewyraźne i rozmyte jak sen,   Chodząc w życiu różnymi drogami, Potykając się o losu przeciwności, Wspominamy barwne z dzieciństwa obrazy, Czasem próbując się nimi pokrzepić,   Zapamiętany w dzieciństwie babci śmiech, Czasem wlewa w duszę otuchę, Gdy nocami huragany szalejące, Do snu nie pozwalają zmrużyć powiek…   A gdy wokoło druty pozrywane, Od uderzeń piorunów żarówki popalone, Roztrzęsioną dłonią dzierżąc zapałkę, Czasem strwożeni zapalimy świecę.   I jak przed laty nasi dziadowie, Niewielką choć świeczkę postawimy w oknie, By swym blaskiem odbijając się w szybie, Nikły na twarzy zarysowała uśmiech,   Wtedy blask maleńkiego świecy płomyka, Zdaje się samotnie stawiać czoła, Srogim piorunom przeszywającym czerń nieba, Wichurom uderzającym o trzeszczący dach….   II.   Spalającej się świecy migocący płomień, Na wszystkie strony łagodnie chyboce, Niczym zatroskany, zmartwiony człowiek, Podejmujący w życiu decyzje niepewnie.   Bo te zawiłe losu koleje, Milionów ludzi na całym świecie, Są jak te tajemnicze świec płomienie, Z czasem wszystkie gasnące.   Ten tańczącego płomyka nikły blask, Na tle mroku nocnego nieba, Jest jak odmierzony ludzkiego życia czas, Na tle nieskończonego niepojętego wszechświata.   Te gorącego wosku krople, Spływające wzdłuż palących się świec, Są jak naszego życia lata kolejne, Biegnące nieśpiesznie aż po jego kres.   A ten gorący roztopiony wosk, Zdaje się kłaniać minionym wiekom, Pełnym wyrzeczeń, trudów i trosk, Spowitym mgłą niepamięci zamierzchłym tysiącleciom.   I jak ten maleńki świecy płomyk, Sami niegdyś zagaśniemy, Na wieki zamkną się nasze powieki, Ku wieczności nieśpiesznie odpłyniemy…   III.   Dogasającej świecy migocący płomień, Gdy zamigoce życia już kres, Ozłoci nikłym blaskiem włosy srebrne, I spływającą po policzku łzę,   A gdy zmęczeni życiem na starość, Wspomnimy z rozrzewnieniem odległe dzieciństwo, Czapkujmy naszym bezcennym wspomnieniom, Migocącym za niepamięci zasłoną,   Gdy będąc roześmianymi dziećmi, Pełni radosnej beztroski, Byliśmy jak te migocące świec płomyki, Nie lękając się odległej przyszłości,   Wciąż tylko na zabawach, Spędzaliśmy cały swój czas I tak płynęły kolejne lata, Pośród radości bez żadnych obaw,   Aż dorosłość naszą beztroską zwabiona, Za rogiem niepostrzeżenie się zaczaiła, By pochwycić nas w swe sidła, Pełnego trosk i problemów dorosłego życia,   Aż za pełną problemów dorosłością, Przykuśtyka niebawem już starość, By twarz zarysować niejedną zmarszczką I uprzykrzyć końcówkę życia niejedną chorobą…   IV.   Wypalonej świecy gasnący już płomień, Nim ulotni się z sykiem, Przerażony gwałtownie zamigoce, Nim już na wieki zagaśnie…   Podobnie i niejeden człowiek, Wydając w życiu ostatnie już tchnienie, Duszę swą gwałtownym strachem przeszyje, Nim ku wieczności nieśpiesznie odpłynie,   A czasem z wolna poruszając wargą Pokrzepi się jeszcze cichuteńką modlitwą, Nim w gardle uwięźnie już głos, Nie dając kształtu kolejnym słowom.   I jak z wypalonej świecy delikatny dym, Tak dusza z schorowanego ciała się ulotni By po przekroczeniu progów Wieczności, Stanąć wkrótce przed Stwórcą Wszechmocnym…   A wtedy Bóg Litościwy, Spyta ją głosem łagodnym, Czy pośród ziemskiego życia kolei, Była jak ten maleńki świecy płomyk…   Czy odbiciem Bożej Dobroci, Jaśniała w grzesznym człowieku ułomnym, Czy zanieczyszczona szpetnymi grzechami, Była jak czarny z smolnego łuczywa dym…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97    Dziękuję Ci wielce za uważne czytanie. I za uznanie oraz oczywiście za komentarz.     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Marek.zak1 no tak wybór to nie trudny - mądrość. 
    • @Marek.zak1 to racja większość facetów mówi że tylko oni zarabiają. A ja na to mam swoją teorię niech wynajmą służącą na godziny ciekawe czy wystarczy im do pierwszego . Postawcie się takim don juanom drogie Panie.       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...