Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kall

Użytkownicy
  • Postów

    1 337
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kall

  1. kall

    kiedy cisza nie milczy

    Dlaczego "czasem"? pierwotna wersja była uboższa o ten przysłówek - niemniej stwierdziłam, iż nie zawsze mowę i ciszę należy oceniać tak rygorystycznie. tyczy się to tylko opisanej powyżej "nerwowej sytuacji, kłótni" - stąd dodanie "czasem"
  2. dobrze, że się znów tu pojawiłam - dobrze czytać takie informacje :-) pojawię się na pewno! pozdrawiam /k.
  3. kall

    kiedy cisza nie milczy

    witam wszystkich serdecznie :-) po prawie dwuletniej przerwie znów wracam na poezję.org. zapewne nie jest to ósmy cud świata - ale po tak długiej poetyckiej rozłące początki zazwyczaj są ciężkie. mam nadzieję częściej tu zaglądać a teraz z niecierpliwością czekam na Wasze opinie! pozdrawiam /k.
  4. kall

    kiedy cisza nie milczy

    niektóre słowa krzyczą niemo - aż uszy bolą od tych bezdźwięków głoskom brakuje głosu a myśli puchną z nadmiaru pomyślunku taka cisza nie milczy - drze koty, spala mosty bez wielkich liter i niskich zachowań a my jej słuchamy nieświadomi i głusi licząc własne wdechy i braki w odwadze czasem mowa jest sierpem a milczenie młotem
  5. kall

    szczęście

    rewelacyjny pomysł z wyrzuceniem szczęścia z treści - zaraz tak zrobię! dzięki za wizyty:-) pozdrawiam /k. edit: zostawiłam tylko po *** - lepiej?
  6. kall

    szczęście

    na początku chciałam się przywitać: Dzień dobry! nie wiem, czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta:-) parę lat temu przeżywałam tu prawdziwy wybuch poetyckich emocji, pisząc o wszystkim i niczym (dosłownie i w przenośni;-). potem kontakt z liryką urwał się nagle - pisywałam na serwetkach i w wykładowych zeszytach, ale nie umiałam sklecić nic do końca. to pierwszy od dawien dawna twór - dlatego proszę o wyrozumiałość;-) nie znam teraźniejszych reguł poezji.org - jak już wspominałam, długo mnie tu nie było. za każdą radę/uwagę serdecznie dziękuję! pozdrawiam ciepło /k.
  7. kall

    szczęście

    mojego wprost nie da się zakrzyczeć - szepcze cicho choć całkiem stanowczo czasem napomknie o banałach że my tacy antyromantyczni i bez poezji że wszystkiego zbyt mało i tak kochać się nie da a jednak można codziennie zrobić kawę ciepłą i pełną troski takie i love you w ziarenkach wtedy moje się dziwi Jak taka romantyczka bez szafirów i innych błyszczących pięknideł? *** magii nie tworzą bukiety i słowa bo najwięcej szczęścia byłoby w kwiaciarniach - a to niemożliwe wszak najwięcej Ciebie mam ja
  8. tej chwili gdy krócej zatrzepoczę rzęsami gdy szybciej przejdę obok gdy dni nie będą się dłużyć bez spotkań a noce płakać gdy wierszem zapiszę pusty talerz - nie doczekasz ze mną nie ma tak łatwo
  9. kall

    deja vi

    załóżmy, że jest maj - ja mam sukienkę w kwiaty tę, ktorą lubisz [oczywiście, że widzę patrzysz inaczej, gdy ją założę zachwyt nie jest niemy] usta kipią czerwienią, oczy kuszą czernią i delikatny obcasik - ach! zdecydowanie uwielbiam kusić ty czytasz gazetę - robisz to fachowo nagłówek po nagłówku skrupulatnie wysączasz esencję każdej informacji a ja przechodzę obok - sekundę wcześniej niż dwa lata temu [akurat nie przewrócisz strony nie podniesiesz wzroku nie ujrzysz] kijem Wisły nie zawrócisz a szkoda
  10. witam wszystkich serdecznie! stasiu: czy ja wiem - jak dla mnie fiolet jest po prostu kolorem na wskroś dostojnym. ale czy depresyjnym - trudno orzec. na pewno nie jest jakimś stricte zabawowo-żywym kolorskiem, ale w subtelnym połączeniu może oddać również i dobry nastrój. zresztą dobrze napisała aluna - i dla obu pań buziak ogromny! egzegeto: hm. spodobała mi się ta druga twoja przemiana. tylko wtedy będę musiała zrezygnować z głębi, a ona wydawała mi się dość pożyteczna. ale może i masz rację - muszę to przemyśleć. w każdym razie - dziękuję za miłe czytanie:-) rachel: czekam czekam.:-) darku: mimo że agentem 007 od wierszy nie jestem to dziękuję. za dobre słowo - i wizytę:-) złamane: czy się uśmiechają - na pewno z początku tak. ale czy w finale również? peel sobie troszkę niestety przysmęcił i koniec końców - pochlipuje. bo nie wszystkie połączenia granatu i czerwieni dalją ten szlachetny odcień. babuniu: fiołki fiołki, ma się rozumieć! toć to symbole wiosny w całej swej okazałości. i bzy... jednak troszkę tego fioletu nam się na tym świecie chowa. pozdrawiam serdecznie! jacku: kolor chciałam tutaj zanimizować - pokazać, iż dany odcień stworzyć można nie tylko poprzez mieszanie odpowiedznich farb ale również przez uczucia chociażby. i tak ciemnoniebieskie zakochane oczy i czerwone namiętne usta dałyby ten fiolet, który tak bardzo chciałby peel. fiolet szczęśliwych, zakochanych. za to dostaje niezbyt dobrze układającą się znajomość i spłakane oczy - tego już w tej dostojny, urokliwy fiolet zapisać się nie da. choć bardzo by się chciało zrobić z tego sytuację pełną gracji, uroku - w domyśle miłości. bardzo się cieszę, że pan do mnie zajrzał:-) adamie: oj wiadomo - jesteś wkoncu facetem, a to kobiety się kochają w fioletach. ale czy wy przypadkiem nie kochacie nas właśnie za to, że tak się różnimy? :-) kasiu: że niby pani w fioletach się nie lubuje? oj uwierzyć nie mogę. no dobra, może troszkę;-) dziękuję pięknie za miłe słówka - bardzo miłe. pozdrawiam wszystkich serdecznie /kal.
  11. ja właśnie dzisiaj postanowiłam zajrzeć. dawno mnie nie było - to fakt! - ale się poprawię. czuję, że muszę, że chcę, że właśnie teraz warto znów się oddać liryce:-) to były czasy, stasieńko droga... ale nie ma co rozpamiętywać, trzeba znów się bawić. od nowa. nowe siły we mnie. i w tobie też. klawiatura w dłoni - i zaczynamy:-) pozdrawiam gorąco - najgoręcej! /kal.
  12. kall

    rozstanie

    kwiaty w wazonie ona spogląda w okno jego już nie ma.
  13. dzień dobry mówię poetce, co zawsze uśmiech na mej buźce wywołać potrafi:-) nie czytałam komentarzy wcześniejszych, więc mój głos jest rześki i świeży. otóż całkowicie oczarowałeś mnie - o podmiocie liryczny! - w pierwszej strofie. idealnie przedstawiona istota przemijania - kiedy nastaje smutna jesień, potem co roku ta sama zima, wiosna, te obrazy w oknach. i rośliny na parapetach, co gną do światła i do drzew już bezlistnych. pięknie delikatnie i z gracją. brawa na stojąco! zaś potem to bolesne przemijanie. włosy, co zostają na grzebieniu i zęby. to wszystko boli - a najbardziej świadomość. ale przecież trzeba walczyć - i nie wpuszczać tych trutni do ula. nie wolno. bo takim jak ja będzie smutno.:-) cudnej urody utwór. choć smutny to dostojny. no i z obietnicą zawartą w ostatniej strofie, o której wypełnienie chyba nie mam co się martwić. pozdrawiam bardzo serdecznie! /kal.
  14. nie sposób spotkać drugą taką głębię - granat co delikatnie się rumieni sam nie sprosta tu potrzeba współpracy - dwie palety zmysłów - a jeden odcień tak zacny - z gracją unosi się nieskazitelna woń koloru * nadaremnie zabiegam o tę jedność o bycie w idealnej konsystencji uroku wszak burzliwe niebo nad nami i moje poczerwieniałe oczy? nie. to nie daje fioletu
  15. kall

    xocolatl

    no właśnie czy seksu za mało czy jakaś filmowa kreacja wygrzewa człek hojnie swe ciało nad morzem na letnich wakacjach są obok i nad nim przechodzą te kształty okryte zwiewnością zapachów w powietrzu mknie potok od ludzi co straszą nagością choć czasem dość rzadko się trafi poezja promieniem okryta już wnuczek mordeczkę rozdziawi dziadziuniu spójrz ładna kobita jak myśleć o smakach zapachach o figlach co były na ustach bo teraz to żadne kochanie lecz zwykła gorsząca rozpusta ale wśród morskich czeluści tak dziwnie jakoś się składa że każda z tamtejszych kobiet wygląda jak czekolada czasem tak pięknie brązowe ma każdą część swego ciała a nawet gdy turnus zaczyna to również pysznie - bo biała. :-)
  16. kall

    zadręczyny

    dzień dobry :-) dziękuję pięknie. miło się czyta, że dobrze. to dobrze. :-) miło Panią czytać gdzieś obok siebie:-) chciałam tę srokę również zaczepić, ale chyba byłoby to już zbyt wiele szczęścia. może gdzieś następnym razem. jak będzie ślub :-) pozdrawiam serdecznie /kalina
  17. kall

    zadręczyny

    mówi się że to formalność i nic nie zmienia a jednak róże już nie są niewinne wiele znaczą bo wiele znaczeń ma chwila - niby ta sama co wczoraj a o tyle bogatsza parę słów jak rzepy przyczepiane do każdego ogona i do lodówki - od jutra śniadania oddzielnie bo już razem * potem na biało poręcza: do końca życia niech zadręcza
  18. tylko drobne zmianki wprowadziłabym, jak wyżej. na przyszłość -rób nietandetne zdjęcia:) podoba mi sie klimacik wiersza, wiec było miło zawitać cz.p. igłę na pewno umieszczę - tego brakowało. reszta również ciekawa - ale zostanę przy swojej wersji. uparte ze mnie zwierzę, wiem. mam nadzieję, że wybaczysz ;-) pozdrawiam serdecznie:-) /kalina
  19. dziękować dziękować. dziobaj sobie ile dusza zapragnie ;-) pozdrawiam /kalina
  20. witam wszystkich serdecznie:-) tomek - uwielbiam myślniki, to mój mały fetysz. i o każdy będę walczyć do upadłego ;-) kasia - dziękuję ci pięknie za wizytę i miłe słowo. gabriel - kiedy czasem człowiek popada w taki stan, że ciężko jest założyć różowe okulary. wtedy najlepiej wziąć kartkę, długopis i coś napisać. a nuż coś z tego wyjdzie ładnego. dzięki za wizytę :-) rachel - dygam dygam w podziękowaniu za miłe słowo :-) pansy - miło cię czytać. szczególnie, gdy czyta się coś pozytywnego. dzięki ;-) pozdrawiam serdecznie wszystkich /kalina
  21. czyli dobrze? ;> pozdrawiam tomku /kalina
  22. kall

    nienawiść

    hm. brakuje wiersza. wiersza w wierszu. ok, wyraziłaś to, co zapewne chciałaś - ale gdzie tu liryka? gdzie tu ta delikatna subtelność? pisać 'kawa na ławę i koniec' trzeba naprawdę umieć. tutaj chyba po prostu wzięłaś/wziąłeś klawiaturę do ręki i pisałeś trzy po trzy. nie sprzedało się. i nie wiem, czy ktokolwiek to kupi. czytać czytać czytać. :-) pozdrawiam /kalina
  23. dawno nie zaglądałam na orga. ale muszę stwierdzić, że jeśli dziś przeczytam choć trzy takie wiersze jak ten - to stwierdzę, że poziom tu bardzo się podniósł. jak dla mnie cudo. przemyślane, z ideą, świetnymi sformułowaniami. wielki plus! pozdrawiam /kalina
  24. tu i teraz bywało już gorzej ale i lepiej - w radiu brzmiał jakiś miły swing - moglibyśmy go nucić latami winyle wracają do łask - leszek możdzer bądź inna anna maria lepiej brzmi między igłą a adapterem a ja - ja nie umiem już słuchać nut osobnych godzin i lat utożsamiać się z kolejnym albumem tandetnych zdjęć bo dzisiaj prawdziwie spełnia nas tylko cisza
  25. kall

    Tiananmen

    dzien dobry. potrzebuję wierszy o tematyce związanej z tiananmen. czy ktoś z was może niegdyś coś takiego czytał bądź sam napisał? sprawa pilna. za każdą pomoc dziękuję pozdrawiam serdecznie /kal.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...