W twych cudnych oczach tęskny smutek taki.
Czemu? — O, powiedz mi!
Jest mi, jak kiedy żórawiane szlaki
Widzę lecące — gdzieś — w mgły.
Ich krzyk ostatni przebrzmiał już śród cienia
Z ostatnim blaskiem zórz...
Czy tak odbiegły ciebie twe marzenia —
I w miłość nie wierzysz już?
O, wierz, wierz jeszcze! Cóż powiem ci więcej?
Twój łzawy, smutny wzrok
W piersi mej budzi płacz jakiś dziecięcy,
Na serce mi rzuca mrok.
O, uwierz! Biłbym w drzwi piekła i nieba,
Byś szczęsną mogła być!
Kocham cię!... Wiesz już — to więcej, niż trzeba
I pieśni mej rwie się nić...