Polacy w Prusach

Autor:

 ......Nasz naród jak lawa
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa;
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi.
A. Mickiewicz


Ponad hafem wicher wyje
I noc pruską ziemię kryje;

A śród nocy, ponad brzegiem,
Stoi jakiś lud szeregiem.       

— „Niech wam przykro to nie będzie,
Że was zwołał Jan Samora;
W dzień szpieguje Prusak wszędzie,
Dla nas tylko nocna pora;       
Ciemna wprawdzie noc ta, ciemna,
Ale kraju los ciemniejszy;
Morska burza nieprzyjemna,
Lecz w Sybirze wiatr zimniejszy.       
Komu, bracia! Sybir miły,
Kto za krajem nie zna żalu,
Kto sen znajdzie przy Moskalu,
U ojczystej śpiąc mogiły,       
Kto się wyrzekł zemsty krwawéj,
Komu serce zjęła trwoga,
Kto nie pragnie polskiej sławy,
A przy śmierci łaski boga, —       
Niech wystąpi z tych szeregów!
Niech z Moskalem żyje zdrowo!
Niech do pruskich idzie szpiegów!
Bo ja polską mówię mową.“       
Rzekł, a wiara się ścisnęła,
Stał jak wryty szereg cały;
Tylko zęby zachrupały,
I pięść każda się zwinęła;       
Krew po żyłach ogniem pali,
A on tak im mówił daléj:

„Choć dowódców dziś już niéma,
Niech z nas każdy sam się trzyma:       
Wytrwać bracia nam potrzeba,
Bo bóg na nas patrzy z nieba.
W Polsce Moskal się zbytkuje,
Z wiosek polski lud zabiera;       
A lud ku nam się obziera,
I od Wisły wypatruje,
Czy nie idziem? ale z bronią!
Czy nie idziem ich obronić?       
A nas Prusak chce pogonić,
Jako w Polsce bydło gonią.

Wszak Ojczyzna broń nam dała?
Cóż powiemy? gdy powita,       
Gdy ze łzami nas zapyta:
A gdzież wasza broń i działa?!“

Tu się wiara silniej zwarła.
Pamięć straty w sercach tkwiąca,       
Jękiem śmierci pierś tysiąca
Razem z duszy się wydarła.

„Stać! — zawołał Jan Samora —
W imię trójcy! — jeszcze pora —       
Czy mi, bracia, przysięgniecie,
Ze popędzić się nie damy
Do Ojczyzny za nic w świecie?
A co, bracia?!“ — „Przysięgamy!!!“       

I zawyła morska burza
Od zatoki groźną nocą,
Fala rykła u podnóża,
Odepchnięta przysiąg mocą.       

„Przysięgamy!“ — zawołali,
Uścisnęli wzajem siebie,
Uścisnąwszy, zapłakali,
A bóg te łzy widział w niebie...

Czytaj dalej: Na jesieni - Wincenty Pol