Wet za wet

Ktoś przyniósszy w zanadrzu cytrynę umyśnie,
Dając królowi, prosi o starostwo Wiśnie.
A król, że żył starosta, odpowie jak z proce:
"Bardzo słuszna owocem nagradzać owoce;
Jednak że Wiśnie nie masz, natenczas sie figą
Kontentujcie!" - Zrozumiał i poszedł za dygą.

Czytaj dalej: Pospolite ruszenie - Wacław Potocki