Na bożej roli groby się plenią
Z serdecznych rosną strat,
Każda mogiła skryta zielenią —
To smutny śmierci kwiat.
W każdej mogile pod ziemią czarną
Wkopano serce czyjeś, jak ziarno;
A gdy miłością za życia biło —
Wschodzi pamięci kwiat nad mogiłą....
Po bożej roli, w brózdy zoranej,
Wciąż chodzi śmierci pług,
Każdej mogile, łzami oblanej,
Sam błogosławi Bóg.
Bo kto za życia kochał goręcej,
Za tym łez ludzkich popłynie więcej,
I żalów więcej u niebios progu
Za zmarłym świadczy ludziom i Bogu....
A kto tu bardziej na łez padole
Kochał i cierpiał, czuł,
Kto z grotem w piersiach, z cierniem na czole
W mogilny spada dół —
Tego jak dziecię chore i senne
Wyżej, w krainy ciszy promienne
Z mogilnych mroków, z ziemskiego cienia
Wznosi skrzydlaty duch ukojenia.