A po tych łąkach, po tych pokosach
Chodził tam tuman w wieczornych rosach;
Chodził tam tuman, nad zdrojem siadał,
O dawnych czasach ludziom powiadał.
Nie były one czasy ze złota,
Ani się chleb sam toczył we wrota;
I smutki były i łzy na ziemi,
A przecież człowiek tęskni za niemi...
Hej! rzuciłbym ja ojca i brata
I leciał choćby na koniec świata —
I wziąłbym pióra siwe, sokole,
Jenoby znaleźć tę dawną wolę!...